Handball

STATSCORE analizuje: PGNiG Superliga 18. seria 2019/20

W hitowym spotkaniu 18. serii rozgrywek PGNiG Superligi NMC Górnik Zabrze uległ jedną bramką niepokonanej w tym sezonie w lidze Orlen Wiśle Płock. Co jeszcze działo się na parkietach? Zapraszamy na analizę STATSCORE.

NMC Górnik Zabrze – Orlen Wisła Płock 23:24 (11:12)

Hit 18. serii rozgrywek PGNiG Superligi w sezonie 2019/2020 nie zawiódł. NMC Górnik Zabrze uległ jedną bramką niepokonanej w tym sezonie w lidze Orlen Wiśle Płock. Decydującą o zwycięstwie bramkę 5 sekund przed końcem z rzutu karnego strzelił Konstantin Igropulo.

Spotkanie to można uznać za bardzo twarde. 11 rzutów karnych, ponad 60 fauli, kilka spięć między zawodnikami.

Warto wspomnieć o bardzo dobrej postawie bramkarzy, którzy łącznie obronili 27 rzutów (Adam Morawski 15 – 42% skuteczności obron, Martin Galia 12 – 33% skuteczności obron). Do 25. minuty Morawski bronił nawet na skuteczności 69%.

Mimo porażki w tym spotkaniu, „Górnicy” pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie, a w tabeli ligowej ciągle zajmują 3. miejsce. Orlen Wisła nadal nie straciła w rozgrywkach nawet punktu.

SPR Stal Mielec – MMTS Kwidzyn 28:27 (12:16)

W spotkaniu SPR Stali Mielec z MMTS-em Kwidzyn to gospodarze – po bardzo dobrej drugiej połowie, wygranej pięcioma bramkami – mogą zapisać trzy punkty do ligowej tabeli.

Dzięki temu zwycięstwu mielczanie opuścili ostatnie miejsce wyprzedzając rywali z Tarnowa i zbliżyli się na 3 punkty do pokonanego w tym meczu rywala.

Gospodarze wygrali to spotkanie mimo tego, że oddali więcej rzutów niecelnych na bramkę (8-3), zostali ukarani większą liczbą kar dwuminutowych (6-5), popełnili również więcej strat (15-14).

Azoty-Puławy – Chrobry Głogów 33:29 (18:15)

Szczypiorniści Azotów-Puławy pokonali Chrobrego Głogów i odnieśli jedenaste zwycięstwo ligowe w tym sezonie.

Puławianie od początku kontrolowali przebieg spotkania. Już w pierwszych momentach szybko odskoczyli na 5:1 i 10:4, a potem umiejętnie utrzymywali bezpieczny dystans.

Największą różnicę w statystykach tego meczu widać w liczbie rzutów obronionych. Bramkarz Azotów, Vadim Bogdanov odbił 14 piłek rzuconych przez rywali, podczas gdy głogowski duet Rafał Stachera – Sebastian Zapora zaledwie sześciokrotnie uchronił swój zespół przed utratą bramki.

Co ciekawe, aż 8 zawodników obu drużyn rzuciło w tym spotkaniu co najmniej 5 goli.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – MKS Zagłębie Lubin 28:21 (12:12)

Kapitalna druga połowa w wykonaniu piłkarzy ręcznych Piotrkowianina Piotrków Trybunalski zadecydowała o ich pewnym, siedmiobramkowym zwycięstwie w starciu z MKS-em Zagłębie Lubin.

Wynik ten można uznać za niespodziankę – Piotrkowianin wygrał dopiero po raz piąty w tym sezonie i przerwał passę pięciu ligowych zwycięstw z rzędu podopiecznych Bartłomieja Jaszki.

Prym w obu zespołach wiedli zdobywcy sześciu bramek – Piotr Swat (Piotrkowianin) oraz Maciej Tokaj (Zagłębie).

Spotkanie było bardzo ostre – sędziowie udzielili aż czternastu kar dwuminutowych. Mateusz Kaźmierczak (Piotrkowianin) i Jakub Adamski (MKS Zagłębie) dostali czerwone kartki za trzy kary udzielone przez sędziów.

Pogoń Szczecin – Wybrzeże Gdańsk 29:28 (10:13)

Kolejne bardzo wyrównane spotkanie w tej serii rozgrywek odbyło się w Szczecinie. Miejscowa Pogoń wyszarpała wygraną w starciu z Wybrzeżem Gdańsk.

Zwycięstwo to zapewniło gospodarzom awans na 7. miejsce w ligowej tabeli, dla Wybrzeża natomiast była to czwarta porażka z rzędu.

Bardzo dobre spotkanie w barwach szczecinian rozegrali zdobywcy 6 goli, Arkadiusz Bosy oraz Paweł Krupa. W drużynie gości najskuteczniejszy był (również strzelec sześciu bramek) Kelian Janikowski.

Gwardia Opole – MKS Kalisz 26:26 (17:14) rzuty karne : 6:5

Będąca w ogromnym kryzysie przed Nowym Rokiem Gwardia Opole pokonała po serii rzutów karnych Energę MKS Kalisz przełamując tym samym serię pięciu ligowych porażek z rzędu.

Ciekawostką jest to, że obie drużyny oddały dokładnie taką samą liczbę rzutów celnych (39-39), niecelnych (11-11) oraz obronionych (13-13).

Dodatkowo interesująca jest tabela strzelców – najlepsi strzelcy zespołu z Kalisza – Kyril Kniazeu i Dzianis Krytski strzelili odpowiednio 8 i 7 bramek, podczas gdy najlepszy w tej statystyce „Gwardzista” pokonał bramkarzy rywali zaledwie 4 razy.

Grupa Azoty Tarnów – PGE VIVE Kielce 19:33 (9:17)

Szczypiorniści aktualnego mistrza Polski, PGE VIVE Kielce rozgromili na wyjeździe różnicą 14 bramek drużynę Grupy Azoty Tarnów. Nie przeszkodził im w tym nawet fakt, że do Tarnowa przyjechali zaledwie w dziesięcioosobowym (!) składzie (2 bramkarzy i 8 zawodników z pola).

Zawodnicy z Tarnowa zagrali dużo lepiej w defensywie, ale za to słabiej w ofensywie niż w pierwszym meczu między tymi zespołami rozegranym w Kielcach – wtedy PGE VIVE wygrało 52:30.

Bardzo dobre zawody w barwach kielczan rozegrali Arkadiusz Moryto, Mateusz Jachlewski (obaj po 9 goli) , a także bramkarze – Miłosz Wałach i Mateusz Kornecki (odpowiednio 42% i 40% skuteczności obron).