Handball

STATSCORE analizuje: PGNiG Superliga 17. seria 2019/20

Fantastyczną serię w PGNiG Superlidze kontynuuje Zagłębie Lubin. Podopieczni trenera Bartłomieja Jaszki odnieśli piąte ligowe zwycięstwo z rzędu! Co jeszcze działo się na parkietach? Zapraszamy na analizę STATSCORE.

Orlen Wisła Płock – Sandra SPA Pogoń Szczecin 26:25 (13:13)

Niewiele brakowało, by w Płocku doszło do sensacji. Lider tabeli, niezwyciężona w lidze w tym sezonie, ORLEN Wisła Płock, pokonała Sandrę SPA Pogoń Szczecin 26:25. Decydującego o zwycięstwie gola z rzutu karnego strzelił Jerko Matulić.

Płocczanie przez większą część meczu byli w opałach. W 44. minucie, po bramce Arkadiusza Bosego Pogoń prowadziła nawet różnicą 3 goli i tylko dobra końcówka aktualnych wicemistrzów Polski pozwoliła im na zdobycie kolejnego kompletu punktów do ligowej tabeli.

Po stronie Orlenu Wisły wiodącymi postaciami byli wspomniany wcześniej Matulić oraz Ziga Mlakar, którzy zdobyli po 6 goli. W Pogoni wyróżnili się Mateusz Gawryś (12 obronionych rzutów rywali) oraz Piotr Rybski – 6 goli.

PGE VIVE Kielce – Gwardia Opole 38:21 (21:12)

Gwardia Opole tkwi w ogromnym kryzysie. W meczu przeciwko PGE VIVE Kielce ponieśli przewidywalną porażkę, ale jej rozmiary na pewno bardzo smucą kibiców z Opola.

Opolanie, po tym jak odnieśli sześć ligowych zwycięstw z rzędu i awansowali do fazy grupowej pucharu EHF, nagle stracili formę i na chwilę obecną mają aż pięć porażek ligowych z kolei, co zaowocowało spadkiem w tabeli ligowej na 6. miejsce.

Kielczanie od samego początku kontrolowali przebieg spotkania i z minuty na minutę powiększali swoją przewagę. 19 strat Gwardii przełożyło się na 12 szybkich ataków kielczan, z których jednak zaledwie 5 zakończyło się golem.

W pozostałych elementach gry kielczanie byli jednak skuteczniejsi (m.in. skuteczność rzutów na poziomie 64%) i zakończyli rok ligowym pewnym zwycięstwem „z przytupem”.

Energa MKS Kalisz – NMC Górnik Zabrze 17:28 (7:16)

Żadnych problemów ze zwycięstwem w wyjazdowym w meczu w Kaliszu nie mieli szczypiorniści NMC Górnika Zabrze.

Zabrzanie stracili najmniejszą liczbę bramek w tym sezonie (17) i najmniejszą od 3 kwietnia 2018 roku (wygrana w Lubinie 28:16). W tabeli wyprzedzają kolejną drużynę (Azoty – Puławy) już o 11 punktów.

Kolejny kapitalny mecz rozegrał Martin Galia, który, mimo że nie zagrał pełnego spotkania, obronił 10 rzutów oddanych przez rywali, a puścił zaledwie 7 goli (59% skuteczności). Kroku dorównywał mu Szymon Sićko, który strzelił 9 goli przy 82% skuteczności rzutów.

Drużyna z Kalisza mimo drugiej porażki z rzędu nadal zajmuje 5. miejsce w tabeli, ale dwa kolejne zespoły (Gwardia Opole i MKS Zagłębie Lubin) tracą do niej zaledwie jeden punkt.

Torus Wybrzeże Gdańsk – SPR Stal Mielec 19:24 (8:12)

Porażka Torus Wybrzeża Gdańsk w starciu z SPR Stalą Mielec przesądziła o zwolnieniu trenera gospodarzy, Thomasa Orneborga.

Gdańszczanie ulegli na własnym parkiecie ostatniej w tabeli SPR Stali Mielec, prezentując bardzo słabą grę. 15 strat, zaledwie 32 rzuty celne, 25% skuteczności rzutów zza linii 9. metra, – takie statystyki zdecydowanie nie przystoją tej drużynie.

Grę SPR Stali Mielec, dla której zwycięstwo to było trzecim w bieżącym sezonie, ciągnął duet Dzianis Valyntsau – Hubert Kornecki, którzy łącznie zdobyli 15 goli dla swojego zespołu.

Warto wspomnieć, że w ostatnich czterech pojedynkach ligowych rozegranych między tymi zespołami, wygrywali goście.

KS SPR Chrobry Głogów – Grupa Azoty Tarnów 34:27 (19:12)

KS SPR Chrobry Głogów zrewanżował się za porażkę w Tarnowie po rzutach karnych w 4. serii spotkań i pewnie pokonał Grupę Azoty Tarnów różnicą 7 bramek.

Już pierwsze 30 minut zakończyło się taką różnicą bramkową, w drugiej połowie gospodarze kontrolowali przebieg sytuacji na parkiecie.

Do zwycięstwa głogowian poprowadził Adam Babicz, zdobywca 9 goli (75% skuteczności rzutów). Chrobremu w zdobyciu trzech punktów nie przeszkodziło nawet 9 kar dwuminutowych, które otrzymali od sędziów tego spotkania.

Gospodarze byli drużyną dużo bardziej agresywną, żadną grą – popełnili oni prawie dwa razy więcej fauli niż rywale (35-18).

Ciekawostka – w spotkaniu tym wzięło udział aż sześciu bramkarzy (po trzech z każdej z drużyn) – wszyscy, którzy zostali zgłoszeni w protokole meczowym.

MKS Zagłębie Lubin – Azoty – Puławy 28:26 (13:16)

Fantastyczną serię kontynuuje Zagłębie Lubin. Podopieczni trenera Bartłomieja Jaszki odnieśli piąte ligowe zwycięstwo z rzędu i ograli faworyzowaną drużynę z Puław, mimo że do przerwy przegrywali różnicą trzech trafień.

O zwycięstwie przesądzić mogła ilość obronionych rzutów. W statystyce tej zdecydowali przodowali miejscowi (13-6). Dużo lepiej rzucali oni także z okolic 6. metra (79% – 59%).

Spotkanie to było piątym z rzędu między tymi zespołami, w którym to gospodarze odnieśli triumf.

Po tej kolejce Zagłębie zajmuje 7. miejsce, Azoty – Puławy, pomimo porażki, nadal plasują się na 4.lokacie.

MMTS Kwidzyn – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 28:26 (12:9)

W pojedynku zespołów z dolnej połówki tabeli ligowej, MMTS Kwidzyn po bardzo zaciętym spotkaniu pokonał Piotrkowianina Piotrków Trybunalski.

Spotkanie to nie stało na zbyt wysokim poziomie (15-16 w statystyce strat, 58 fauli, skuteczność obu drużyn nieznacznie wyższa lub równa 55%), jednak było emocjonujące do samego końca.

Porażka gości oznacza, że są oni jedną z dwóch drużyn (poza Grupą Azoty Tarnów), które nie odniosły jeszcze wyjazdowego zwycięstwa w tym sezonie.