Other

STATSCORE analizuje: Futsal Ekstraklasa 17. kolejka 2019/2020

Siedemnasta kolejka futsalowej Ekstraklasy już za nami! Kibice zgromadzeni na halach sportowych obejrzeli tym razem łącznie 48 bramek, z czego… dziewiętnaście na hali w Bielsku-Białej! Dodatkowo sędziowie meczów pokazali 27 kartek, co sprawia, że 17. seria była jedną z najbardziej brutalnych w tym sezonie. Zapraszamy na krótkie podsumowanie kolejki okiem skautów STATSCORE!

Futsal Leszno – FC KJ Toruń 1:2

Podsumowanie rozpoczynamy od ostatniego meczu kolejki, w którym grający na własnym terenie Futsal Leszno przegrał po wyrównanym meczu z FC KJ Toruń. Gospodarze pomimo przewagi optycznej (ataki: 83-66) rzadziej zagrażali bramkarzowi rywala (strzały celne: 9-14) co bezpośrednio przełożyło się na ich dorobek bramkowy. Jedynego gola piłkarze z Leszna zdobyli z przedłużonego rzutu karnego w pierwszej części gry. Goście z kolei dzięki wygranej przerwali serię czterech spotkań bez zwycięstwa co pozwoliło na zachowanie szans w walce o wicemistrzostwo Polski.

MOKS Białystok – GSF Gliwice 5:1

Kolejna długa seria została przerwana w Białymstoku, gdzie miejscowy MOKS nie pozwolił gliwiczanom na szósty z rzędu mecz bez porażki. Goście przeważali oraz oddawali więcej strzałów na bramkę, ale skuteczność pozostawiała wiele do życzenia, czego nie można powiedzieć o gospodarzach, którzy zdobyli aż 5 bramek przy zaledwie 12 strzałach celnych. Piłkarze z Białegostoku dzięki tej wygranej zapewnili sobie delikatną, czteropunktową przewagę nad strefą spadkową i tym samym zbliżyli się na jeden punkt do GSF.

Red Dragons Pniewy – Red Devils Chojnice 4:4

W spotkaniu Czerwonych Smoków z Czerwonymi Diabłami zobaczyliśmy aż osiem bramek, które ostatecznie dały każdej z drużyn po jednym punkcie.

Punkt ten zapewne z wdzięcznością przyjęli kibice Red Devils, których drużyna grająca przez około dziewięć minut w osłabieniu była w stanie utrzymać stosunkowo korzystny rezultat. Smoki całkowicie zdominowały swojego rywala (ataki: 113-60), oddawały zdecydowanie więcej strzałów (67-32), a mimo to nie były w stanie pokonać dobrze broniącego się rywala. Co więcej, do momentu czerwonej kartki to goście prowadzili 2-3 i w Pniewach pachniało przez moment małą sensacją.

Piast Gliwice – Gatta Zduńska Wola 1:2

Czwarte zwycięstwo w piątym kolejnym meczu odnotowali piłkarze Gatty. W meczu przeciwko Piastowi Gliwice pokazali się z bardzo dobrej strony, szczególnie w grze obronnej, pozwalając gospodarzom na zdobycie zaledwie jednej bramki. Sędzia meczu odgwizdał zaledwie 13 faulów i pokazał 2 żółte kartki, co sprawia, że był to najczystszy mecz kolejki. Dzięki zwycięstwu Gatta utrzymała pozycję wicelidera rozgrywek, natomiast Piast niezmiennie pozostaje na 7. miejscu w tabeli.

Constract Lubawa – Gwiazda Ruda Śląska 3:0

Piątą porażkę z rzędu poniosła Gwiazda Ruda Śląska, tym razem w starciu przeciwko Constractowi Lubawa. Gospodarze od początku meczu zdecydowanie przeważali w każdym aspekcie gry, nie pozwalając przyjezdnym na zdobycie chociażby jednej bramki.

Gwiazda w całym meczu oddała zaledwie siedem celnych strzałów i dwanaście ogólnie, co jest najgorszym wynikiem w kolejce. Wydaje się, że piłkarze z Rudy Śląskiej to murowany faworyt do spadku. Lubawa z kolei dzięki potknięciu Clarexu przeskoczyła o jedno oczko w tabeli i obecnie znajduje się na najniższym stopniu podium.

Rekord Bielsko-Biała – AZS UŚ Katowice 18:1

Rekordowo bolesną demolką zakończył się mecz Rekordu z AZS UŚ Katowice! Mistrzowie Polski przeważali od pierwszej sekundy meczu, raz po raz ładując piłkę do bramki rywala.

W całym meczu udało się to aż 18 razy, co jest najwyższym wynikiem w całym sezonie! Dzięki tak wysokiej wygranej, Rekord ma już na swoim koncie 115 bramek w lidze. AZS w prawdzie był w stanie zdobyć jednego gola, ale w kontekście tak wysokiego pogromu jest to raczej nieistotne.

Clearex Chorzów – KS Orzeł Futsal 3:3

W najbardziej brutalnym meczu kolejki (23 faule, 6 żółtych kartek) Clearex Chorzów zremisował na własnym terenie z KS Orłem Futsal. Spotkanie miało bardzo wyrównany przebieg (ataki: 89-84) i każda z drużyn miała po kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Dla chorzowian był to już trzeci z rzędu mecz bez zwycięstwa, do którego tym razem zabrakło niecałe pół minuty. To właśnie w końcowych sekundach meczu goście doprowadzili do wyrównania, które sprawiło, że Clearex stracił miejsce w pierwszej trójce tabeli.