Other

STATSCORE analizuje: Futsal Ekstraklasa 16. kolejka 2019/2020

Pierwsza kolejka po przerwie obfitowała w niesamowitą wręcz liczbę bramek (zawodnicy z pola pokonali bramkarzy aż 53 razy)! Ozdobą kolejki z pewnością można nazwać mecz Clearexu z Rekordem Bielsko-Biała, który zagwarantował licznie zgromadzonej publiczności wiele bramek i emocje do ostatnich sekund spotkania. Zapraszamy na krótkie podsumowanie 16. kolejki Futsal Ekstraklasy okiem STATSCORE!

Clearex Chorzów – Rekord Bielsko-Biała 5:7

Hit 16. kolejki nie zawiódł! Pełne trybuny, dwanaście bramek, ogrom strzałów, świetne parady i emocje do ostatnich sekund – to wszystko sprawiło, że mecz wicelidera z liderem rozgrywek stanowił świetną reklamę dla polskiego futsalu. Mimo że niewielką przewagę w grze mieli gospodarze (ataki: 108 – 92), to jednak goście częściej znajdowali się w sytuacjach strzeleckich, co przełożyło się na dużą przewagę w tej statystyce (strzały na bramkę: 38 – 54) i finalnie zwycięstwo różnicą dwóch bramek. Wynik spotkania mógł być inny, jednak w 39. minucie meczu Mikołaj Zastawnik przegrał starcie z bramkarzem Rekordu, który obronił wykonywany przez zawodnika Clearexu rzut karny.

AZS UŚ Katowice – Piast Gliwice 2:5

Pomimo bardzo dobrej postawy, drużyna z Katowic nie była w stanie urwać punktów Piastowi Gliwice, który dzięki wygranej przerwał passę trzech meczów bez zwycięstwa. AZS częściej atakował (120 – 95), częściej celnie strzelał na bramkę (21 – 13), a mimo to tylko dwukrotnie pokonał bramkarza drużyny przeciwnej.

Warto również wspomnieć, że katowiczanie oddali w tej kolejce najwięcej strzałów (aż 59) i byli najczyściej grającą drużyną (0 kartek, 5 fauli). Piast natomiast nie może narzekać na rezultat, ponieważ wyśmienita skuteczność w ataku pozwoliła na zdobycie pięciu bramek, które zapewniły gliwiczanom 3 punkty.

Gatta Zduńska Wola – Futsal Leszno 5:2

Zgodnie z przewidywaniami Gatta wysoko pokonała przyjezdnych z Leszna, przeważając niemal w każdym aspekcie gry. Gospodarze oddawali więcej strzałów, stwarzali więcej dogodnych okazji bramkowych i jeszcze przed przerwą zapewnili sobie dwubramkowe prowadzenie. Spotkanie z hat-trickiem na koncie mógł zakończyć Daniel Krawczyk, jednak w ostatniej minucie meczu nie wykorzystał przedłużonego rzutu karnego dla swojej drużyny.

FC KJ Toruń – Red Dragons Pniewy 2:6

Trzecią porażką w sezonie zakończył się dla zawodników z Torunia mecz z Czerwonymi Smokami z Pniew. Goście zaprezentowali się ze świetnej strony, grając rozważnie w defensywie i niezwykle skutecznie w ataku. Sześć bramek zdobytych przeciwko solidnej drużynie FC KJ napawa optymizmem. Warto wspomnieć, że dla Smoków był to już trzeci mecz bez porażki z rzędu, dzięki czemu strata do zespołów ze środka tabeli nie jest już tak wysoka jak jeszcze kilka kolejek temu.

GSF Gliwice – Constract Lubawa 5:2

Kolejne zwycięstwo GSF Gliwice, tym razem z czołową drużyną ligi, z pewnością ucieszyło kibiców śląskiej drużyny, która kontynuuje serię pięciu meczów bez porażki.

Gliwiczanie zagrali bardzo ostro (5 żółtych kartek, najwięcej w kolejce), co zdecydowanie utrudniło grę faworyzowanej drużynie Constractu. Goście z Lubawy przeważali, jednak nie potrafili tego udokumentować bramkami. Dodatkowo w 25. minucie meczu, przy stanie 2:2, zawodnik gości otrzymał czerwoną kartkę, co zaważyło na losach meczu, bowiem od tego momentu bramki strzelali już tylko gospodarze.

KS Orzeł Futsal – Gwiazda Ruda Śląska 6:1

Fatalna seria Gwiazdy wciąż trwa. Zawodnicy drużyny gości w ciągu 40 minut oddali zaledwie 13 strzałów na bramkę rywala (w tym tylko 4 celne!) i tym samym zaliczyli kolejną wysoką porażkę w sezonie, nie będąc w stanie zagrozić swoim przeciwnikom nawet przez minutę.

Goście z Rudy Śląskiej mają w tym momencie najgorszy bilans bramkowy w lidze i mecz przeciwko KS Orłowi Futsal pokazał dlaczego tak jest. Gospodarze zdominowali swoich przeciwników w każdym aspekcie gry i zagrali o klasę lepiej od swoich rywali. Wynik spotkania otworzył już 34. sekundzie meczu Szypczyński, a kolejne bramki były tylko kwestią czasu. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 6-1 i wydaje się, że to najniższy wymiar kary.

Red Devils Chojnice – MOKS Białystok 2:3

Mecz Red Devils z MOKS-em Białystok było najbardziej wyrównanym spotkaniem minionej kolejki. Spotkanie drużyn z dolnych rejonów tabeli okazało się nie mniej emocjonujące niż mecz na szczycie. Drużyny oddały podobną ilość celnych strzałów (14 – 13) oraz podobną ilość razy atakowały bramkę rywala (115 – 114), a o różnicy w wyniku zadecydowały detale. Spotkanie rozpoczęło się od dwubramkowego prowadzenia gości, na które pozytywnie zareagowali gospodarze meczu, którym udało się wyrównać wynik po strzale z przedłużonego rzutu karnego na 5 minut przed końcem meczu. W końcowych minutach więcej sił zachowali białostoczanie, co zaowocowało zwycięskim golem Vitaliia Lisnychenko na kilka chwil przed końcem spotkania.