Other

STATSCORE analizuje: Futsal Ekstraklasa 13. kolejka 2019/20

Większość z nas spędziła przedostatni weekend roku na przedświątecznych zakupach, ale najlepsi futsaliści mieli do rozegrania ostatnie spotkania w 2019 roku. Kibice, którzy wybrali oglądanie ich na żywo, zobaczyli w sumie aż 48 bramek.

Najwięcej prezentów za mijający rok odebrali gracze Rekordu Bielsko-Biała – obrońcy tytułu pewnie zmierzają po kolejny, po tym jak w dotychczasowych spotkaniach stracili tylko 3 punkty. Równie zadowoleni mogą być kibice w Toruniu i Chorzowie – wygrane w weekend zapewniły im podium na ligowym półmetku. Jeśli zaś chodzi o symboliczne rózgi to (nie tylko nazwą!) zasłużyli na nie zawodnicy Red Devils Chojnice, którzy rok zakończą na pozycji czerwonej latarni.

Piast Gliwice – KS Orzeł Futsal 1-1

Najmniej bramek przed świętami zobaczyli kibice z Gliwic, ale dla Piasta remis z zespołem Orła należy rozpatrywać w kategorii sukcesu. Goście podtrzymali serię bez porażki od 10 meczów.

Pierwsza połowa zostawiła nas w pewnym niedosycie – strzałów było niewiele i na tablicy widniał rzadko widywany w futsalu bezbramkowy remis. Wynik spotkania 6 minut przed końcem otworzyli gości, ale gospodarze nie rezygnowali w staraniach o korzystny wynik i za sprawą Rafała Franza udało im się wyrównać stan gry. Z przebiegu spotkania i wyrównanej liczby strzałów (35-32) remis należy uznać za sprawiedliwy wynik.

FC KJ Toruń – Gwiazda Ruda Śląska 6-3

Zespół z Torunia wygrał czwarty raz w ostatnich pięciu meczach i zakończy rok na podium rozgrywek, mając jeszcze w zapasie zaległy mecz z Rekordem Bielsko-Biała.

Gospodarze byli drużyną lepszą, częściej atakującą (w całym meczu 111-82) i objęli prowadzenie już w pierwszych sekundach po trafieniu Kriezela. Goście wyrównali 10 minut później, ale do końca połowy torunianie trafili do bramki jeszcze dwukrotnie. Po przerwie obraz gry nie uległ dużej zmianie i mimo świetnego występu Mateusza Mrowca (hat-trick!) goście wracają na Śląsk bez zdobyczy punktowej.

AZS UŚ Katowice – MOKS Białystok 2-3

Akademicy są bezkompromisowi w trwających rozgrywkach – nie zanotowali ani jednego remisu. Święta spędzą jednak w kiepskich nastrojach po niespodziewanej, ale zasłużonej porażce z białostoczanami. MOKS dzięki 3 punktom oddalił się od strefy spadkowej.

Goście mimo dalekiej podróży od początku lepiej rozgrywali swoje ataki i prowadzili po golu Citki. W końcówce pierwszej połowy gospodarze mogli wyjść na prowadzenie – po bramce Jonczyka, swoją szansę z przedłużonego karnego zmarnował Szczurek. Co nie udało się przed przerwą wyszło po niej. Jochymek wyprowadził swój zespół na prowadzenie, ale niedługo potem czerwoną kartkę u katowiczan otrzymał Wojtyna. MOKS zaczął wyraźnie przeważać (w całym spotkaniu oddał aż 11 strzałów więcej!) i dopiął swego zadając dwa ciosy w ostatniej minucie spotkania.

Clearex Chorzów – Red Dragons Pniewy 6-1

Gospodarze wysoką wygraną umocnili się na drugiej pozycji w lidze. Ostatni występ w ich barwach zanotował Ukrainiec Wadim Iwanow, żegnając się bramką. Goście do bezpiecznej lokaty w tabeli tracą już 5 punktów.

Wynik spotkania rozstrzygnął się już w pierwszych 20 minutach – dwie bramki dla chorzowian zdobył wówczas Leszczak, a po jednej dołożyli Dewucki i Wędzony. W drugiej połowie przyjezdnych stać było jedynie na trafienie honorowe, ale ostatnie słowo należało do Clearexu. Najpierw drugą bramkę zdobył Dewucki, a wynik ustalił wspomniany na początku Iwanow.

Rekord Bielsko-Biała – GI Malepszy Futsal Leszno 10-0

Z przytupem kończy rok lider tabeli – dwucyfrowa zdobycz bramkowa (aż 64 oddane strzały!) i zachowane czyste konto muszą budzić uznanie. Beniaminek z Leszna mimo porażki plasuje się pewnie w środku stawki.

Największą cegiełkę w wysokiej wygranej bielszczan dołożył Alex Viana – zdobywca trzech bramek, pozostali gracze zdobyli po jednym golu i dbali o skuteczne zabezpieczenie tyłów. Rekord będzie miał najkrótsze urlopy, ponieważ już 4 stycznia zagra zaległe spotkanie z zespołem FC KJ Toruń.

Gatta Zduńska Wola – Constract Lubawa 5-2

Spotkanie w Zduńskiej Woli zapowiadało się na najciekawsze w minionej kolejce i na pewno nie zawiodło. Statystyki wskazują na wyrównaną walkę (36 – 37 w oddanych strzałach), ale to gospodarze okazali się skuteczniejsi. Na ławce Gatty ponownie zasiadł trener Wojciech Sopur i był to udany powrót.

Wynik meczu otworzyli goście po trafieniu Raszkowskiego, ale gospodarze odpowiedzieli golami Krawczyka i Szymczaka. Dodatkowo czerwoną kartkę otrzymał gracz Lubawy Maciej Miśkiewicz. W drugiej części spotkania przewagę gospodarzy powiększył Dregier, ale goście złapali kontakt za sprawą Piórkowskiego. Krótko potem strzelec gola dla Constractu zakończył mecz z czerwoną kartką, a Gatta ponownie wyszła na dwubramkowe prowadzenie. W ostatnich sekundach wynik spotkania ustalił Marciniak.

Red Devils Chojnice – GSF Gliwice 3-5

Gospodarze w przypadku wygranej mieli szansę zrównać się z poprzedzającymi ich zespołami z Pniew i Rudy Śląskiej. Mimo ambitnej postawy trzy punkty pojechały ostatecznie do Gliwic.

Chojniczanie strzelali celniej (19-15), ale na wysokości zadania stawał bramkarz GSF. Do 15. minuty gospodarze bili głową w mur i przegrywali 0-2. Bramki Medona i Laskowskiego pozwoliły im wrócić do gry, ale gol do szatni Luteckiego ponownie dał prowadzenie gościom. W drugich 20 minutach samobójcza bramka Kolesnika i drugie trafienie Czecha dały komfort gry gliwiczanom. Ostatecznie Red Devils stać było tylko na jedną bramką i rok kończą na dnie tabeli.

Jeśli ten tekst zainspirował Cię, aby dowiedzieć się więcej o STASTCORE i o tym, jak możemy pomóc Twojej organizacji, napisz do nas na cst@statscore.com albo skontaktuj się z nami za pośrednictwem LiveChat na naszej stronie. Wykwalifikowani konsultanci z Customer Success Team czekają na Ciebie!